Witajcie,
tak wiem, wzorowa ze mnie blogerka, ostatni post w styczniu...
Początek roku nie mogę zaliczyć do najlepszego okresu. Moja choroba dała mi nieźle popalić, w dodatku nasza psia babunia Kaja poważnie zachorowała i straciłam ochotę na wszystko.
Na szczęście nadchodzą Święta Wielkanocne i jak zwykle to mnie ratuje.
Od tygodnia szaleje po domu z jajkami i zającami :)
Tak mi brakuje zieleni! Dlatego jak tylko zobaczyłam, że już można nabyć co nieco, naznosiłam zielska do domu i upycham gdzie się da :)
Zabrałam się za robienie bukietów, wianków i innych ozdób świątecznych.
Początek roku nie mogę zaliczyć do najlepszego okresu. Moja choroba dała mi nieźle popalić, w dodatku nasza psia babunia Kaja poważnie zachorowała i straciłam ochotę na wszystko.
Na szczęście nadchodzą Święta Wielkanocne i jak zwykle to mnie ratuje.
Pogoda ostatnio łaskawa w słońce więc nabrałam trochę poweru.
Tak mi brakuje zieleni! Dlatego jak tylko zobaczyłam, że już można nabyć co nieco, naznosiłam zielska do domu i upycham gdzie się da :)
Zabrałam się za robienie bukietów, wianków i innych ozdób świątecznych.
Przed domem też zrobiło się świątecznie :)
Uwielbiam wszelkiego rodzaju dekoracje wiszące, takie proste rozwiązania najbardziej cieszą moje oczy.
Królików i zajączków już miałam kilka ale dokupiłam w tym roku jeszcze parę.