środa, 20 kwietnia 2016

LIFTING ŁAZIENKI


Moja łazienka to zdecydowanie najczęściej zmieniane miejsce w domu.
Nigdy nie doczekała się gruntownego remontu, takiego z którego była bym zadowolona na 100%.
Wiadomo, szewc bez butów chodzi...
Przez te wszystkie lata jak tu mieszkamy zmieniałam ją na wszystkie sposoby. Może dlatego, że nie przeszła "drogiego remontu" to nie żal mi było co chwile zmieniać wszystko od nowa.

Mieliśmy w tym roku zrobić porządny remont, przerobić wszystko zupełnie inaczej ale plany się trochę zmieniły i na razie musi wystarczyć nam to co jest ;)

Ostatnio mój mąż zrobił mi niespodziankę i jak leżałam załamana w szpitalu zrobił mały lifting nic mi o tym nie mówiąc. Przywiózł mnie ze szpitala, weszliśmy do domu a ja jak najszybciej chciałam zostawić walizkę i biec do mojej mamy odebrać psy. A on dreptał, czekał aż w końcu zachce mi się skorzystać z łazienki, w końcu otworzył drzwi a ja się poryczałam. Tak już mam... Robił to po nocach bo pracował w tym czasie za nas dwoje, dlatego wzruszyłam się jeszcze bardziej. Przemalował sufit na błękitno-miętowo, zrobił betonowy tynk, nowe plakaty i do tego wszystko gruntownie wysprzątał. A tak to mniej więcej wygląda :)









































 
 

 









niedziela, 10 kwietnia 2016

WIOSENNE "MUST HAVE"



Kwiecień plecień, raz ciepło raz zimno ale przecież taka kolej rzeczy ;)
Dzisiaj siedzę przy kominku z herbatą z pomarańczą i goździkami (tak bardzo wiosennie nieprawdaż?) i planuję jak zwykle. 
Pomimo przeszywającego zimna mam w głowie wiosnę. Rozmyślam jakie kwiaty w tym roku posadzę na oknach. 
Tak i to jest moje pierwsze wiosenne "must have". Nie wyobraża sobie mojego domu bez kwiatów! I zwierząt oczywiście! Ale to, że w każdym kącie jakieś u nas siedzi to wszyscy dobrze wiecie :)))

















Kwiaty, kwiaty i... świece. Nie tylko pora jesienno zimowa jest dobrym okresem do palenia świec. Wiosną palę te o kwiatowych, delikatnych zapachach. Nawet w dzień kiedy jest jasno mam w domu zapalony kominek z ulubionym woskiem. Właśnie uświadomiłam sobie, że mam braki i muszę uzbroić się w wiosenny zapas ulubionych zapachów :)



Oprócz kwiatów i świec w moim domu musi być zawsze coś słodkiego! No po prostu żyć nie mogę bez słodyczy! Nie mogę się doczekać kiedy pojawią się pierwsze świeże owoce jak truskawki, maliny! Będę piec na okrągło :)





Na wiosnę wkraczają też wszechobecne pastele, w detalach, w ozdobach i naczyniach. Ciekawa jest kiedy mi się znudzą? Póki co, towarzyszą mi kolejny sezon i nadal dobrze się czuję w ich towarzystwie :)





Właśnie prawie zadławiłam się goździkiem z herbaty... To chyba znak by pożegnać na dobre zimowe klimaty ;)

Ciepełka i słoneczka Wam życzę!
A od Freda wielki uśmiech :)))










Buźka, K.